Mity funkcjonujące w piłce nożnej – co jest prawdą a fałszem?

W przypadku piłki nożnej jest wiele mitów. Są one powtarzane od lat, dlatego nie brakuje osób, które w nie najzwyczajniej w świecie wierzą… A tak naprawdę nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością lub są prawdziwe jedynie w pewnym stopniu. Co jest prawdą a fałszem? Sprawdź, jakie zagadnienia zaliczyliśmy do tego właśnie grona!

Zatrudniony niedawno trener wprowadzi „efekt nowej miotły”

W niektórych ligach trenerzy są zmieniani niczym rękawiczki. Mało kto może pochwalić się takim stażem trenerskim, jak sir Alex Ferguson, czy Arsene Wenger. W futbolu liczą się wyniki. Nie za kilka tygodni lub miesięcy. Tu i teraz. Większość właścicieli (lub innych osób desygnowanych do podejmowania decyzji w tym obszarze) nie ma zaś wystarczająco dużo cierpliwości, by czekać. W związku z tym pierwsza kiepska seria i trener danego klubu już tak naprawdę musi czuć się zagrożony.

Ogólnie często mówi się, że nowy szkoleniowiec wprowadzi tak zwany „efekt nowej miotły”. O co tutaj chodzi? Zmiana na stanowisku trenerskim jest wykonywana po to, by coach odmienił oblicze konkretnej ekipy. Osoby typujące często dają się na ten aspekt nabierać. Czy zaś ten wspomniany „efekt nowej miotły” w ogóle istnieje? Mamy co do tego spore wątpliwości. Oczywiście, jeśli drużyna jest skonfliktowana z trenerem, to wtedy zmiana powinna przynieść oczekiwane efekty. Niestety, coraz częściej dzieje się tak, że piłkarze grają po prostu na zwolnienie trenera, który… nie przypadł im do gustu (przyczyny mogą być różne; od poważnych po naprawdę bardzo błahe). Jeśli jednak taka sytuacja nie ma miejsca, to trudno liczyć na to, że nowy szkoleniowiec przyjdzie i po dwóch treningach zmieni oblicze konkretnego zespołu.

Warto zatem być ostrożnym w tym względzie i nie typować za wszystko na drużyny, które mają nowego trenera. Nie zawsze bowiem przekłada się to dobrze na wyniki. Jeśli bowiem konkretna ekipa jest generalnie źle przygotowana do sezonu, to zmiana niewiele pomoże (w tym momencie). Potrzeba bowiem trochę czasu, by błędy poprzednika były naprawione.

Dream Team gwarantuje na 100% sukces

Fani piłki nożnej bardzo interesują się transferami. Roszady w klubach wywołują rumieńce, bo wszyscy zastanawiamy się, jak dany piłkarz poradzi sobie w innym zespole, innej lidze itp. Często jest tak, że klub, który wykonał najlepsze ruchy transferowe w obrębie danych rozgrywek jest z góry upatrywany jako kandydat do mistrzostwa, awansu…

Jak to jednak wygląda w rzeczywistości? To kolejny mit. Właściciel może kupić kilku bardzo dobrych piłkarzy, ale nie jest powiedziane, że ci gracze istotnie pomogą w osiągnięciu zamierzonych celów (a w przypadku dużych transferów te cele są zazwyczaj bardzo, bardzo wysokie). Z czego to jednak wynika? Na pewno potrzeba czasu, by trener „poukładał” odpowiednio wszystkie klocki. Nie jest też powiedziane, że nowy zaciąg będzie dogadywał się ze starą gwardią. Brak wspólnego języka w szatni przekłada się na boisko. Starsi zawodnicy mogą być niezadowoleni, że ktoś poszukał zastępców na ich miejsce. Mogą odczuwać brak zaufania. Mniejsza ilość występów to też mniejsze pieniądze za tak zwane „wejściówki”. Wśród nowych zawodników także mogą pojawiać się konflikty.

Zbyt duża liczba liderów w szatni lub na placu gry nigdy nie wróży dobrze. Szczególnie gdy dany piłkarz dawniej był niekwestionowaną gwiazdą w danej ekipie, a teraz jest tylko jednym z wielu. Trener ma w takim przypadku naprawdę dużo pracy do wykonania. W takiej sytuacji liczą się bardziej umiejętności psychologa niż stricte szkoleniowca.

Faworyci zawsze wygrywają

Osoby początkujące często obstawiają kupony bukmacherskie składające się z kilkunastu, czasami nawet kilkudziesięciu zdarzeń. To bardzo duży błąd. Często dopiero po pewnym czasie sobie to dokładnie uświadamiamy. Na starcie zazwyczaj tak to jednak wygląda. Młodzi typerzy sądzą, że wystarczy zagrać na samych faworytów, a kupon na pewno będzie wygrany. I to bez żadnego większego kłopotu, bez czasu spędzonego na żmudnym analizowaniu danych potyczek…

A rzeczywistość jest tutaj brutalna. Nie można bowiem powiedzieć, że faworyci zawsze radzą sobie ze swoimi konkurentami. Oczywiście, na papierze wygląda to bardzo dobrze. Czasami faworyci mają jednak gorszy dzień albo najzwyczajniej w świecie lekceważą swoich rywali. Wtedy o niespodziankę jest naprawdę nietrudno. Wystarczy zresztą sprawdzić, jak to wygląda w poszczególnych ligach. Takie ekipy, jak Real Madryt, FC Barcelona, Bayern Monachium itp. zawsze mają po kilka wpadek na sezon. Nie można zatem powiedzieć, że faworyci za każdym razem wygrywają.

Faworytów lubią także bukmacherzy, gdyż to właśnie na nich obstawia duża część typerów, a jak wiadomo to wtedy najłatwiej o niespodzianki. W rankingu bukmacherów mamy firmy, które specjalizują się w zakładach piłkarskich, to oni celowo zaniżają kursy żeby zwieść gracza i wskazać mu faworyta, który potem najczęściej mecz przegrywa, a gracz traci swoje pieniądze. Dlatego legalni bukmacherzy w Polsce tak chętnie oferują darmowe bonusy na piłkę nożną żeby jeszcze bardziej zachęcić graczy do jej obstawiania.

Derby rządzą się swoimi prawami

To także często powtarzany mit niemający wiele wspólnego z prawdą. Szczególnie gdy w klubie jest wielu obcokrajowców. Tacy zawodnicy aż tak tego nie odczuwają, jak inni piłkarze. Dla nich to spotkanie jak każde inne. Tak naprawdę zasadniczo tylko niewielka część piłkarzy podchodzi do derbów, jak do jakiejś szczególnej potyczki. Rzadko zdarza się też, że ekipa będąca w dużo słabszej formie przed derbami nagle bezproblemowo pokonuje o wiele wyżej notowanych rywali zza miedzy. Po prostu najważniejsza jest aktualna forma.